Nareszcie słoneczko! Tylko strasznie mokro... skąd ta woda?
Cymes! Gdzie ty tak pędzisz?!
- Muszę zrobić obchód!
- Jakiś obcy się pcha! Przestraszę go i zaraz wracam, bo tu jest zimno!
- Nie do wiary, jak śnieg w słońcu szybko topnieje...
- Tylko co tutaj tak kapie?
- Już wiem, to z dachu... ja wszystko wiem... Guido , chodź zobacz!
- O co to, to nie! Ja wracam!
- Nie dla mnie taka temperatura, ja muszę mieć cieplutko i mięciutko! Stróżuj sobie sam!
Oczywiście nasza przyjaciółka sroka była cały czas z nami.
A po południu, czy raczej wieczorem - dokładnie o godzinie 16:35 - Księżyc urzekł mnie swoją urodą.
Słoneczka moje śliczne :-) Cioteczka jest chyba inteligentna inaczej.Dodałam Was do ulubionych,ale zamiast strony głównej kliknęłam jakiś temat z przełomu roku.Już zaczynałam się martwić,że Wasza Pani taka leniwa :-) Na szczęście szare komórki podjęły działanie.
OdpowiedzUsuń... na szczęście Elu. Nie można się nie uśmiechnąć na ten wpis... i przyznaję, że też trochę się martwiłam, bo niełatwo jest przełknąć gorzką pigułkę odrzucenia :)
OdpowiedzUsuńKliknij w kwadracik (lewa dół) powiadamiaj mnie - to będziesz otrzymywać powiadomienia mailem.
Pozdrawiam Was cieplutko <3
Ojej, głupotę napisałam... te powiadomienia dotyczą komentarzy... :(
UsuńPorzucić???Was??? Nigdy w życiu!Przecież ja was kociątka znam od urodzenia, waszego oczywiście :-) Jakie to szczęście,że macie tak kochającą i pięknie o was piszącą Panią.
OdpowiedzUsuńUfff... kamień z serca mi spadł! Dziękujemy <3
UsuńJak tu u Was pięknie...
OdpowiedzUsuńBędę regularnie wpadać do Was na "spacery" <3
Całusy dla wszystkich trzech stróżów, szczególnie dla Hikari :*
Pozdrawiamy ciepło,
Baloosie :)
Wpadaj Sylwio, wpadaj, będzie nam bardzo miło! <3
Usuń