wtorek, 21 marca 2017

Morze nieopublikowanych postów...





Tu jeden, tam drugi i trzeci; wszystkie niedokończone, niewygładzone. W jednym tylko tekst, w  innym same zdjęcia... przeterminowane... niektóre ze śniegiem...  A ze wszystkich bije pytanie: - Po co komu taki naiwny blog ? Świat się wali, a ja o kotach... lub o książkach trochę wtrąceń. No, jakby nie było, starałam się zachęcić do przeczytania 24. książek w ciągu roku. Tak... Niektórzy powiadają, że za trudne, za ciężkie gatunkowo, do zastanowienia, do przemyślenia, a czasy takie, że trzeba odpocząć, gładko przejść przez strony, uśmiechnąć się...no tak.... Nie można się nie zgodzić. Ale zgodzić też nie. Nastały czasy szklanki do połowy pustej i szklanki do połowy pełnej.

Zapowiadałam wysyp zachęt - bo piszę zachęty, a nie recenzje - a tu klops! Wpadłam w dziurę i nawet światełka w tunelu nie widzę. Zatrzasnęłam się w sobie i, kurczę, pogubiłam wszystkie klucze!
Jestem na emigracji...wewnętrznej. Muszę przez to przejść. Odpocząć od zgiełku, jazgotu, popisu mądrości wszelakiej.
O, Ucho se obejrzę. "Ucho prezesa", ma się rozumieć! Muzyki słucham. Nerwy koję. No i oczywiście czytam.

Przygotowuję się też do wiosny. Razem z kotami uporządkowaliśmy ogródek, poprzycinaliśmy hortensje, tawułę i róże. Zagrabiliśmy trawę z szarej martwoty.

Cymes pozował do zdjęcia z hortensjami tuż przed ich obcięciem.


A Hikari jaśniała w cieniu, niczym gwiazda poranna, moja Bellagabarita !


Cymesik, oczywiście chciał mi pomóc, ale stwierdził, że narzędzia są dla niego wysoce nieergonomiczne.



Na dworze było szaro i zimno, więc dałam hasło do odwrotu, ale posłuszeństwa nie było. Oznajmiłam więc, że liczę do trzech i zamykam drzwi; jak nie wrócą, to mogą sobie iść w cały świat.



   - No i co teraz będzie? Guido, gdzie jest ten Cały Świat? Może tamtędy wejdziemy do domu?



 - Cicho Maleńka, Cały Świat zaczyna się za ogrodzeniem, jest groźny i dla nas nieprzyjazny... Pańcia by nam tego nie zrobiła, tylko tak straszy...

  - A Michaś? On tam żyje i się nie boi, tego Całego Świata?

  -  On tam się urodził i Cały Świat należy do niego, jest jego domem i chociaż dla niego jest też niebezpieczny, to sama widziałaś, woli go bardziej, niż nasz bezpieczny dom.

   - No, teraz to nas Pańcia wpuści, bo będziemy w komplecie. Cymes nadciąga!


Fakt! Cymesik nadciągał niczym tornado! Mało noska nie rozbił o szybę, w ostatniej chwili otworzyłam drzwi! Mam całą bandę w domu! A jakie szczęśliwe są!
Od czasu do czasu muszę  pokazać, kto jednak rządzi w tym domu.



2 komentarze: