sobota, 13 grudnia 2014

Czy koty rozumieją co się do nich mówi?




      Za oknem mgła i lekka mżawka. 
Na działkach sąsiadujących z moim ogródkiem ktoś wypuścił gołębie na spacer. Przysiadły jednak na dachu jednego z domków letniskowych, nie wykazując ochoty do popisywania się nowymi układami podniebnego tańca, strosząc jedynie piórka... może zażywały kąpieli?

     A w domu na  parapecie usiadło jakieś pręgowane, z oczami wlepionymi we mnie prosząco i zaczęło wydawać z siebie cieniutkie dźwięki: mauuuu....auuuu...uuu....
- Cyyymuś -  mówię -  widzisz, jest mglisto, wilgotno i zimno, spacer nie będzie wcale taki przyjemny, zobacz, Guido w ogóle nie ma ochoty na wyjście, nie mówiąc już o Hikari, która słodko śpi, a ty jęczysz i jęczysz.  W końcu żal mi się go zrobiło i wypuściłam jęczydło, niech się sam  przekona! 
Wrócił szybko, lecz natychmiast znowu chciał wyjść. Wracał i wychodził, wracał i wychodził, wracał i wychodził. Po szóstym, czy siódmym razie proponuję: - Cymeńku, pobaw się z Guidkiem, pobaraszkuj, pobiegaj, czas się przyzwyczajać do zabaw wyłącznie w domu, przed nami długie miesiące zamkniętych drzwi. No wiesz Skarbie, kto jak kto, ale ty jesteś mistrzem w organizowaniu zabaw ! Spojrzał na mnie spode łba, mruknął coś i powlókł się na schody.

   Jeżeli nawet czasem mam wątpliwości, czy kot rozumie co do niego mówię, to bardzo szybko zmieniam zdanie... 
Żyrandol w salonie zaczął lekko drgać, a ja miałam wrażenie, że na dachu mojego domu wylądował helikopter, z którego zaczęli wyskakiwać komandosi, dziesiątki, setki komandosów...
Ciekawe też, czy zostały już zarejestrowane jakieś zjawiska sejsmiczne w okolicach Łodzi...

4 komentarze:

  1. Przyznaję, że zaglądałam tu kilkakrotnie w poszukiwaniu nowego odcinka. I wreszcie doczekałam się. I podoba mi się najbardziej z dotychczasowych.
    P. S. Nie mam wątpliwości, że koty rozumieją wszystko, co się do nich mówi :-) Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Małgosiu, to duża zachęta do pisania, bo mam wiele wątpliwości...

    OdpowiedzUsuń
  3. Renato, absolutnie nie masz mieć żadnych wątpliwości, ja tez czekałam na nowe wpisy, grunt, że piękne zdjęcia to jeszcze pięknie piszesz Buziaki Inez

    OdpowiedzUsuń
  4. Inez jesteś nieoceniona w dodawaniu otuchy. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń